Witajcie Kochani.
Dawno nie pisałem...
Przyznam, że miałem nie raz ochotę coś wystukać na klawiaturze,
ale trochę za mało czasu było, żeby się nad tym pochylić dłużej
i rozwinąć temat, a wierzcie mi, pomysłów nie brakowało.
Natomiast ja nie lubię robić rzeczy tak „po łebkach”, więc
zdecydowałem się zostawić je na inny, bardziej sprzyjający
moment.
Jak to w życiu bywa, człowiek
ciągle stoi przed wyborem tego, co w danym momencie jest ważniejsze,
bardziej potrzebne i co prowadzi do celu głównego, który się
założyło na początku. Niejednokrotnie bolesne jest to, że trzeba
zrezygnować z czegoś, by móc zrobić coś innego. No cóż takie
jest życie, czas nie jest z gumy, a energia jest ograniczona.
Co zatem jest moim aktualnym
priorytetem? Jak wielu z Was wie, jest to moja nowa płyta, na którą
zbieram fundusze na portalu polakpotrafi
https://polakpotrafi.pl/projekt/michal-rudas-ep
O idei crowdfundingu pisałem już tutaj:
Do tej pory udało się zebrać trochę
ponad 50%, akcję wsparło prawie 100 osób!! :)
To dla mnie już wielki sukces i pomaga
mi to jeszcze mocniej uwierzyć w siłę wsparcia fanów i możliwość
pozostania niezależnym, samodecydującym o sobie i swojej twórczości
artystą.
Do końca akcji pozostało już tylko 8
dni i w sumie to lekko się nie pokoję, czy uda się zebrać
całość... Wszak zasada jest taka, że aby akcja zakończyła się
sukcesem, musi być zebrana minimalna deklarowana kwota. W przeciwnym
razie pieniądze zwracane są wspierającym, a projekt nie dochodzi
do skutku. Ja natomiast w ogóle nie dopuszczam takiego scenariusza
do głowy i liczę, że uda się zebrać wszystko, a nawet trochę
więcej, bo jest na co wydać pieniędze. Oprócz samego nagrania
płyty, planuję też nagranie teledysków :)
Moja wiara w sukces jest na tyle
wielka, że już w tym tygodniu rozpocząłem nagrania płyty i
spędziliśmy z muzykami w studiu cztery pełne dni :)
Uwierzcie mi, nie mogłem nie
wykorzystać takiej okazji, bo znalezienie wspólnych paru dni
wolnych, w których wszyscy zaangażowani oraz bardzo oblegane studio
Tokarnia mieliby wolne terminy, graniczyło z cudem. A co do cudów,
to ich występowanie na samym dobraniu wspólnych terminów nie
zakończyło się :) Muszę przyznać, że to, co stworzyliśmy razem
pod kierowniczym uchem i okiem Jana Smoczyńskiego oraz Łukasza
Chylińskiego przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Działy się
po prostu najpiękniejsze w świecie cuda! Zresztą sami się o tym niedługo przekonacie :)
Nasz zespół, od lewej: Łukasz Chyliński, Andrzej Solarski, Michał Rudaś, Bartosz Nazaruk, Jan Smoczyński
W ciągu trzech dni nagrana została
większość partii instrumentalnych do 3 utworów, w tym perkusja ( Bartosz Nazaruk), gitara basowa (Andrzej Solarski), gitary
akustyczne i elektryczne (Łukasz Chyliński), piana, synthy i
produkcja (Jan Smoczyński). Praca szła bardzo sprawnie, bo z jednej
strony wszyscy i bardzo zdolni i dobrze przygotowani, a z drugiej bardzo
pomogła nam kreatywność i rewelacyjne pomysły Janka oraz samego
kompozytora, czyli Łukasza. Ja się tylko uśmiechałem, widząc jak
przeobrażały się te utwory, jak zmieniały swoje brzmienie, jak
dostawały nowego blasku i nowej, jeszcze żywszej energii. To jest
uczucie nie do opisania!
Ostatni, czwarty dzień przeznaczyliśmy na nagranie pewnej refleksyjnej kołysanki, którą zatytułowałem
„Kołysanka dla wojownika”. Wykonaliśmy ją w duecie z Łukaszem Chylińskim, który zagrał na gitarze akustycznej. Nagraliśmy ją na tak zwaną
„setkę”, czyli jednocześnie, bez dogrywek. To będzie bardzo szczególny utwór... :)
W tym dniu nagraliśmy też moje wokale
oraz chórki do dwóch utworów. Chyba jeszcze nigdy nie nagrałem
tak wielu partii wokalnych podczas jednego dnia. To mój rekord, he
he!
Do nagrania pozostały jeszcze
pozostałe partie wokalne oraz jeden utwór, który czeka jeszcze na
swoją aranżację. Zajmiemy się tym prawdopodobnie na początku
września, bo dopiero wtedy studio ma wolne terminy.
Podsumowując te 4 dni, przekonałem
się po raz kolejny , że nagrywanie własnej płyty, to chyba zawsze
jeden z najwspanialszych momentów w moim życiu. Mógłbym tak
codziennie! He he!
Jestem bardzo szczęśliwy, że robię
tę płytę właśnie w takim składzie muzyków. Już teraz jestem
pewien, że będzie pięknie, tym bardziej, że na całością czuwa
tak genialny producent jak Jan Smoczyński.
Jan Smoczyński na stanowisku pracy :)
A ja teraz przechodzę do kolejnych etapów pracy nad albumem, jak np. szukanie pomysłów na teledyski, zdjęcia, projekt okładki oraz szukanie artystów, którzy zadbaliby o tę wizualną sferę, która ma cieszyć Wasze oczy. Będę też szukał ludzi, którzy pomogą mi w kwestiach promocyjnych, managerskich. Więc, jakby ktoś z Was słyszał, mógł polecić kogoś lub sam coś zaproponować, to czekam na maile w tej sprawie michalrudas@gmail.com
Ponadto priorytetem jest akcja na
portalu PolakPotrafi, bo bez tych środków to nie uda się ani
ukończyć nagrań płyty, ani nakręcić jakiegokolwiek video.
Dlatego teraz proszę Was bardzo o
mobilizację i zakupy w moim „sklepiku” na tej stronie:
Tam każdy znajdzie coś na swoją
kieszeń, a atrakcyjnych „towarów” nie brakuje.
Oczywiście wszystkie pieniądze idą
na poczet produkcji płyty, która potem będzie dawać radość nie
tylko mi, ale mam nadzieję, że również Wam! :)
Dodam jeszcze, że podczas sesji w studiu nagraliśmy wiele filmików i zrobiliśmy sporo zdjęć
przedstawiających proces powstawania płyty. Na pewno częścią z tych
materiałów podzielę się ze wszystkimi na Facebooku, ale dostęp do tych najciekawszych i najobszerniejszych
otrzymają tylko te osoby, które wspierając mój projekt, wybrały opcję za co
najmniej 25 zł, czyli tę zawierającą Ekskluzywny Pakiet. Zachęciłem trochę? :)
Akcja kończy się 9.08 o godz. 21:00,
więc już niewiele czasu zostało. A więc do dzieła Kochani! :)
Pozdrawiam Was ciepło!
ps. Zachęcam do komentowania i zadawania pytań pod spodem. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć :)
Michał, kiedyś Walt Disney powiedział "If you can dream it, you can do it." - więc widzisz, nie ma takiej opcji, żeby Ci się nie udało :) Niestety jeszcze nie udało mi się dołożyć tej przysłowiowej cegiełki do Twojego sukcesu, ale jeżeli tylko moi zleceniodawcy mi na to pozwolą (czytaj: zdecydują się wcześniej zapłacić ;) ) to może przed 9.08 jeszcze zdążę :)) Mogę sobie tylko wyobrazić radość, jaką masz z nagrywania, bo taką samą radość widzę u swojego Młodego, gdy wraca z Akademii albo ostatnio z obozów, na których też nagrywają. Ale tak właśnie powinno być, bo muzyka to pasja i powinna być w sercu i z serca powinna płynąć. Tak więc trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na dalsze wieści :))
OdpowiedzUsuńSłusznie Disney powiedział :) A co do pasji, to faktycznie, trzeba ją mieć, by otwarcie marzyć i realizować te marzenia. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNagrywanie własnego materiału to niesamowite uczucie! Tworzę inny rodzaj muzyki, poziom nie jest też tak profesjonalny, jednak jestem w nieco podobnym momencie, tzn. materiał- jest, teledysk- jest, pozostało tylko pytanie: co z tego wyjdzie?
OdpowiedzUsuńŻyczę sukcesu! :)
Ja też Tobie życzę sukcesu :) Pamiętaj, że on przychodzi często nie od razu po premierze płyty, że trzeba jeszcze czasu, żeby dobrze płytę wypromować: poprzez internet, radio, ale też, a może przede wszystkim, na żywo - grając koncerty. A więc wytrwałości i pracowitości! :)
Usuń