niedziela, 15 stycznia 2017

"Niebo będzie później" - inspirujące wyznania Natalii Niemen




Od prawie dwóch tygodni jestem na upragnionych wakacjach. Tym razem na Sri Lance, czyli takich prawie Indiach, choć w tym wypadku "prawie" czyni wielką różnicę :) O samej wyprawie napiszę więcej jeszcze innym razem, a tym razem skupię się na nieco innym aspekcie tego wakacyjnego czasu, czyli czytaniu książek, którego bardzo mi brakowało w codziennym zagonieniu, a na które wreszcie mam teraz mnóstwo czasu. Jedną z kilku pozycji, którą przeczytałem z wielkim zainteresowaniem jest zawarty w książkowej formie wywiad rzeka z Natalią Niemen pt. "Niebo będzie później".





Natalię znam od wielu lat - poznaliśmy się w zespole TGD w 2000 roku, w którym śpiewałem przez parę lat i już od tamtej pory była mi bliską osobą, kimś w rodzaju siostry, którą darzę szacunkiem i podziwem, choć może nigdy nie dane nam było zbudować przyjaźni. Gdy nasze drogi artystyczne się rozeszły i potem mieliśmy bardzo rzadki kontakt ze sobą, ja nadal chętnie obserwowałem co u Natalii się dzieje artystycznie, a w ostatnich paru latach tym bardziej, szczególnie od momentu jej występu na Festiwalu w Opolu w 2013 z piosenką "Dziwny jest ten świat" jej ojca Czesława Niemena i jednocześnie w duecie z nim (nagranie Czesława leciało na telebimie). To był niezwykle mocny i przejmujący występ, który dopełniała na koniec improwizacja Natalii w stylu gospel. Umieszczam poniżej dla przypomnienia.



Chętnie sięgnąłem po tę książkę, bo Natalia jest dla mnie fascynującą postacią pod wieloma względami: obdarzona niespotykaną wręcz muzykalnością, feelingiem i ekspresją wokalistka, jednocześnie o bardzo sprawnej technice wokalnej, a do tego kobieta mądra i odważna, nie bojąca się mówić, czy śpiewać głośno o tym,  co myśli i co jej leży na sercu.



Książkę, a właściwie wywiad z artystką czytałem z wypiekami na twarzy! Muszę przyznać, że dawno nie czytałem wywodów tak mądrych i wartościowych, a jednocześnie szczerych i pozbawionych sztucznej pozy. Natalia opowiada o swoim życiu, dzieciństwie i dorastaniu oraz swoim macierzyństwie i oczywiście artystycznym życiu. Ważnym i często powracającym wątkiem jest oczywiście osoba jej ojca Czesława, co jest szczególnie interesujące, bo pokazuje tego wielkiego artystę, obserwowanego z perspektywy codziennego, domowego życia jako ojca i męża ze swoimi wadami i zaletami - czyli po prostu normalnego człowieka. Opowieści Natalii są często i dogłębnie przeplatane jej doświadczeniami duchowej relacji z Bogiem, jako że jest zadeklarowaną chrześcijanką i w swoim życiu prywatnym i zawodowym idzie właśnie taką ścieżką. Jej filozofia życia na pewno wyda się bardzo interesująca nie tylko dla chrześcijan, ale i dla wszystkich tzw. poszukujących, bez względu na wyznawane wartości. Dla mnie osobiście jest ona niezwykle inspirująca, mimo, że moja filozofia życia nie do końca pokrywa się z tym, co mówi Natalia i na pewno daleko mi do reprezentowanego przez nią radykalizmu moralnego i religijnego. Ponadto, podziwiam w Natalii odwagę w mówieniu o tym, w co wierzy, bez względu na ewentualne odrzucenie czy krytykę. To jest kobieta, która ma w sobie wiele pokory i siły, a to skąd ją czerpie niech przybliży Wam już lektura tej książki.

Tę książkę polecam też wszystkim matkom, które zmagają się z "urokami" matczynej i zawodowej codzienności oraz wszystkim artystycznym duszom.
Inspirujący jest też stosunek artystki do naszego współczesnego świata, w którym rządzi kult robienia kariery, bogacenia się i wygodnego, płytkiego życia, który podsumowuje tak, jak jej ojciec określeniem "syfilizacja".

W opowieściach Natalii mimo poruszanych ważkich tematów nie brakuje poczucia humoru i dystansu, a jej język jest nietuzinkowy i niezwykle barwny, przez co lektura zyskuje na atrakcyjności i przystępności.

Polecam przeczytać. Jestem ciekaw Waszych wrażeń i refleksji.