Witajcie moi Drodzy,
Wrzesień ruszył pełną parą! U
mnie wrzesień ruszył już nawet ostatniego dnia sierpnia, zaraz
po moim powrocie z górskich wakacji :) Dobrze, że tatrzańskie szlaki
trochę mi dały w kość, bo liczę na to, że zahartowałem się do
boju i jestem gotów do przyjęcia kolejnych wyzwań i zdobycia „szczytów” (śmiech).
Kolejna korzyść to tlące się gdzieś w głowie majestatyczne
widoki na Dolinę Pięciu Stawów Polskich w drodze na Szpiglasową
Przełęcz, które będą mi przypominać, że warto się trudzić w
życiu.
O Tatrach i mojej pasji górskich
wypraw i marzeniach z tym związanych kiedyś jeszcze szerzej
napiszę, a póki co przeczytajcie sobie poniższy tekst, na który
natknąłem się na tatrzańskim szlaku w pewnym pięknym, mistycznym
miejscu.
Tymczasem powrócę do Warszawy, gdzie praca wre, a wszystko zaczęło się
od kontynuacji nagrań z moim nowym, tajemniczym zespołem o nazwie
„Lelek”, z którym nagrywamy pierwszą płytę. Wraz z Jakubem
Koźbą (wokalistą m.in. Power of Trinity)- drugim solistą zespołu,
zarejestrowaliśmy już wszystkie wokale. Wsparł nas nawet swoim
talentem (głosem i dobrą radą) wspaniały pedagog, muzyk Tadeusz
Konador, który niczym plemienny kapłan tchnął w ten inspirowany
prasłowiańszczyzną projekt ducha, którego żaden z nas, z racji
też zbyt młodego jeszcze wieku, tchnąć by nie potrafił. Myślę,
że ta płyta może trochę namieszać (oczywiście w pozytywnym tego
słowa znaczeniu) zarówno muzycznie, jak i obyczajowo i skłoni do
refleksji na temat naszej polskiej kultury i jej źródeł.
Więcej informacji o projekcie możecie
uzyskać tutaj na naszym fanpagu.
https://www.facebook.com/pages/Lelek/668389993291537?fref=ts
Wraz z wrześniem rusza kolejna
edycja Tańca z gwiazdami. I dobrze! Niech tańczą jak najdłużej,
bo człowiek ma komu śpiewać i przy okazji w sympatycznym gronie
przyjaciół muzyków i wokalistów może zarabiać jakoś na życie i
podróże :) Tym razem potańczymy i pośpiewamy do połowy
listopada.
Taniec, tańcem, ale priorytetem
jest jednak mój solowy projekt, czyli epka, a więc teraz coś
więcej na ten temat. Jak pewnie już wiecie, udało się
zebrać całą kwotę na projekt, a nawet z nadwyżką, która zasili
dodatkowo nagranie teledysku w stylu LIVE. Ostatecznie zdecydowaliśmy
się nagrać za tę samą kwotę zamiast występu LIVE, właśnie
teledysk w stylu LIVE. To sprawi, że jakość zarówno obrazu, jak i
dźwięku będzie jeszcze lepsza i tym samy ułatwi osiągnięciu
efektu, o jaki mi chodzi.
Po sierpniowej przerwie w nagraniach
płyty, o których pisałem tutaj:
za kilka dni wchodzę znów do studia
Tokarnia, by kontynuować nagrania płyty. Czeka nas jeszcze sporo
pracy, ale już „widać brzeg”.
We wrześniu planuję również
nagranie teledysku do kolejnej piosenki. Reżyserem obydwu teledysków
będzie Olga Czyżykiewicz, która wyreżyserowała mój teledysk do
kolędy „Mizerna cicha”:MIZERNA CICHA - Michał Rudaś - teledysk
Inne jej znane produkcje to teledyski
Sarsy „Naucz mnie” oraz Margaret „Heartbeat” - możecie sobie
obejrzeć na YT. Na razie nie zdradzę pomysłu na te teledyski, ale
niedługo pewnie uchylę rąbka tajemnicy, udostępniając materiały
z planu.
Na pewno wszyscy jesteście
ciekawi, kiedy możecie się spodziewać premiery płyty oraz
pierwszego singla z teledyskiem. Odpowiem po prostu, że płyta
będzie wydana, jak tylko wszystko będzie gotowe na „tip top”,
bo przede wszystkim chcę by, zanim cokolwiek ujrzało światło
dzienne, było przygotowane na najwyższym możliwie poziomie
(włączając muzykę, oprawę graficzną, teledyski oraz kampanię
promocyjną), a to wymaga czasu. Aktualnie wstępny plan jest taki,
by jeszcze w tym roku, najpóźniej w listopadzie zrobić premierę
pierwszego singla, a całą epkę wydać w styczniu. Pracujemy
intensywnie nad tym, by cały proces nie przeciągnął się już
zbytnio w czasie i byśmy wszyscy mogli już niedługo cieszyć się
owocami tej pracy.
Jesień zapowiada się być pełna
wielu wrażeń i ciekawych, pewnie niełatwych doświadczeń, zarówno
w moim życiu artystycznym, jak i w naszym wspólnym życiu
społeczno-politycznym.
Ostatnio dzieje się w naszym kraju oraz
na świecie tak dużo, niestety złego, że trudno przejść wobec
tego obojętnie i pewnie niedługo przełamię się, żeby coś
napisać o tych trudnych dla nas sprawach...
A żeby na koniec nie zrobiło się
zbyt smutno, to może jeszcze raz zerknijcie wyżej na tekst o
chodzeniu po górach :)
Pozdrawiam Was gorąco
Michał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz