wtorek, 4 czerwca 2024

Hejt w sieci po Festiwalu w Opolu (2024)



 HEJT w sieci po Festiwalu Opolskim


Może niektórzy z Was zauważyli jak bardzo wylewa się hejt w sieci w komentarzach pod filmikami z występów, czy to Natalii Niemen, czy innych solistów z niedzielnego koncertu pod dyr. Adama Sztaby, w których miałem przyjemność uczestniczyć jako chórzysta.
Mam dystans do tego i raczej nie czytam, ale tym razem z zainteresowaniem zagłębiłem się w treść tego, co ludzie piszą, a nawet wziąłem krótki udział w jednej dyskusji, z której dla własnego dobra szybko się wycofałem. I abstrahując już od tematu genezy hejtu, a więc m.in. frustracji komentujących, niskiego poczucia własnej wartości i pewnie też braku jakiegoś konstruktywnego celu w życiu, to chciałbym zwrócić uwagę na to, czego dotyczyły te zarzuty. Otóż Ci ludzie w większości nie akceptują inności, zmiany, nowatorskiego podejścia i są kurczowo przywiązani do tradycji, czyli w tym konkretnym przypadku tradycyjnego stylu wykonywania przebojów sprzed lat. Z kolei brak edukacji muzycznej oraz jakiegokolwiek przygotowania do odbioru sztuki, zwyczajnie nie daje im szansy na to, by mogli docenić działania wybitnych twórców i wykonawców. Odbiór sztuki wszak wymaga nie tylko wrażliwości, ale też w dużej mierze odpowiedniej edukacji. I to nie jest wina tych ludzi, ale wina systemu kształcenia oraz wpływ mass-mediów, które ogłupiają, zamiast rozwijać ludzi i poszerzać ich horyzonty.
Oczywiście, pomijając powyższe, jest tu jeszcze kwestia gustu i faktycznie każdy ma prawo powiedzieć, że nie podoba mu się taki czy inny sposób interpretacji utworu, ale jak wiadomo - o gustach się nie dyskutuje. Natomiast kłaniają się tu też kultura osobista i zwykła przyzwoitość, które nie dopuszczają ubliżania ludziom w przestrzeni publicznej, a hejt w internecie w tym się jak najbardziej zawiera, i to należy piętnować lub ewentualnie spuszczać na to zasłonę milczenia, o czym niżej.
I tak sobie jeszcze myślę, może trochę nieskromnie, zapewne z poziomu tego “przeklętego” ego, że zrobiliśmy na tym Festiwalu super robotę – absolutnie potrzebną – ku wywołaniu wzruszeń i refleksji, ku zachwytom, a też może, by nieco wstrząsnąć odbiorcami. Wszak sztuka wcale nie ma być zawsze wygodna i ładna i utwierdzać nas w dotychczasowych przekonaniach, np. w tym jacy jesteśmy świetni. Sztuka ma pobudzać do refleksji i nas zmieniać – na lepszych. Więc róbmy taką sztukę na przekór tym, którzy nas przeklinają i mieszają z błotem. A niech gadają! A niech plują jadem! Niech im będzie na zdrowie! Ale nie zamkną nam artystom ust. Nie ma na to szans. I mam nadzieję, że w tych ludziach mimo wszystko zasialiśmy jakieś ziarenka, które będą kiełkować i krok po kroku otwierać ich na dogłębniejszy odbiór sztuki. A nawet jeśli płonne me nadzieje, to chociażby dla tych, do których serc to trafiło, było warto się starać.
Z resztą, czy można podobać się wszystkim? To przecież jest niemożliwe!
Mam nadzieję, że TVP, która powinna realizować misję krzewienia w polskim społeczeństwie kultury wysokiej, nie przejmie się tym hejtem, tylko będzie kontynuować te szczytne działania.
Niech będzie miejsce w mass-mediach na wszystko: na rozrywkę, sport, seriale, teatr, muzykę taneczną, muzykę do wspólnego pośpiewania i tę do refleksji i przeżywania oraz zachwytów i artystycznych odkryć. Również Festiwal w Opolu może być miejscem, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie i zdaje się, że tegoroczny taką rolę właśnie spełnił.
I teraz na koniec:
Kochani Artyści, których hejt w sieci dotyka personalnie!
Nie przejmujcie się nim, nie poddawajcie się, a róbcie po prostu swoje – najlepiej, jak umiecie i jak czujecie.
Pamiętajcie, że Ci nienawistni frustraci są zawsze głośniejsi, niż Wasi fani i zwykle mają więcej czasu na tę "nieradosną" twórczość w sieci, podczas gdy Wasi fani, zwykle bardziej zajęci prawdziwym, wartościowym życiem, rozwijający się, spełniający swoje marzenia, przychodzą na Wasze koncerty. A tamci smutni panowie i panie i tak nie będą wypełniać widowni, czy słuchać Waszych płyt, więc nie ma się co nimi zajmować, choć, tak, jak pisałem wcześniej, ja nadal wierzę w ludzi, i w tę moc zasianego ziarenka, które, prędzej, czy później zakiełkuje 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz